Wiesz, dlaczego bez sensu jest zadawać sobie to pytanie? Dlatego, że odpowiedź niczego w Twoim życiu nie zmieni. Jeżeli czytasz ten tekst, to najpewniej już za chwilę podchodzisz do matury. W praktyce oznacza to, że nie wyrobisz się już z konstrukcją wehikułu, który zagiąłby czasoprzestrzeń i musisz brać na klatę to, co życie da. Jeśli Ci się poszczęści i maturę zdasz z palcem w nosie – gratulacje, najpewniej dostaniesz się na wymarzone studia. Jeśli nie – spokojnie. Tak samo ma pozostałych 95 procent. PRAWIE JAK DZIEŃ ŚWIRA Sama do matury podchodziłam wieki temu. Byłam pierwszym rocznikiem gimnazjalnym, więc wszystko w systemie edukacji było bezsensowne i nowe. Czy coś się od tamtej pory zmieniło? No cóż. Nic nie jest już nowe. Od lat nie zmienia się zresztą jedno – status matury. Znakomita większość ludzi uważa (a na pewno w tej grupie są Twoi nauczyciele i matka), że matura to najważniejszy egzamin na świecie i bezdyskusyjnie to od niego wszystko zależy. A ja, choć stronię od frazeologii sedesowej, powiem Ci, że to wszystko gówno prawda. Matura jest Ci potrzebna do jednej, jedynej tylko rzeczy. Aby się dostać na studia. W tym momencie myślisz pewnie, że to absolutny priorytet i musisz, ale to musisz znaleźć się na wymarzonej uczelni, żeby drzwi kariery stanęły przed Tobą otworem. No więc ja Wam powiem, że mój facet żadnych studiów nie skończył, a zawodowo świetnie się ma. Ba, nawet lepiej ode mnie. Oglądaliście zresztą „Dzień świra”? Tam Adaś Miauczyński wypowiada takie piękne zdanie, że to jest jakiś ponury absurd – żeby o życiu decydować za młodu, kiedy jest się kretynem. Nie obraźcie się, ale w wieku, w którym zdaje się maturę, naprawdę jest się kretynem. To znaczy: niewiele się przeżyło i niewiele się o sobie wie. To, że wiesz, co to całki i umiesz wyrecytować przez sen definicję ameby, nie znaczy jeszcze, że wiesz, gdzie widzisz siebie za 20 lat. MOJA HISTORIA Dlatego gdybym sama miała raz jeszcze wybierać, zrobiłabym sobie dobry rok przerwy. Wyjechała z Polski, podszkoliła inny język, zobaczyła obce kraje, pobyła trochę z własnymi myślami. Dała sobie czas i nabrała dystansu. I choć cieszę się, że piekło matury i raj studiów mam już dawno za sobą, to gdyby cofnąć czas, nie płakałabym, gdybym jednak nie zdała. Natomiast prawda jest taka, że zdałam. Na tak żenującym poziomie, że niżej był już tylko muł. No i teraz uwaga – od zawsze byłam kujonem. Nie pamiętam roku bez czerwonego paska, konkursów czy jakiejkolwiek nagrody. Przez całe liceum miałam stypendium ministra (a dostawał je jeden uczeń na całą szkołę), a chwilę przed maturą odhaczałam dwie olimpiady. Oceny na świadectwie: bardzo dobry, celujący, bardzo dobry, celujący. I tak na zmianę. A na maturze? DNO. Nie, że nic nie umiałam. Po prostu nie miałam szczęścia. Nie wstrzeliłam się w pytania, tematy, klucz. Wszystko poszło nie tak. I choć na ustnych zgarnęłam maksymalną liczbę punktów, to pisemne poszły mi tak, że obciach na 102. Żałuję, że zapodziałam świadectwo, bo podałabym Wam konkrety. Ale pamiętam, że historię ogarnęłam na poziomie około 40 procent. Czy zaważyło to na moim życiu? Wcale. Dostałam się na polonistykę i dziennikarstwo, które ze świetnym wynikiem skończyłam. A także na filologię rosyjską, filologię francuską oraz historię sztuki, na które gdzieś w tzw. międzyczasie aplikowałam, ale których finalnie nawet nie zaczęłam. Tak, z moją słabą maturą. Tak, da się. Chociaż na niektórych z tych kierunków było ponad 20 osób na miejsce. Wiosek? Nie musi Ci pójść świetnie. Po prostu to zdaj. A ja zdradzę Ci kilka prawd. Z MATURĄ JEST JAK ZE ZWIĄZKAMI To znaczy: raz zaiskrzy, a raz nie. Ja totalnie nie wstrzeliłam się w arkusze, a czytając kolejne pytania zastanawiałam się, czy nie chodziłam do liceum np. dla Pigmejów. No nic mi nie pasowało! O niektórych rzeczach w życiu nie słyszałam, inne wydały mi się tak ważne, jak zeszłoroczna promocja w Rossmannie. I co, to miało świadczyć o mojej wiedzy? O tym, ile przez całe życie się nauczyłam? O tym, czy będę wartościowym studentem i czy teraz jestem wartościowym uczniem? Akurat! Jakie mieć w takim razie podejście? Jak z Kujawskim. OLEJ. To znaczy: zdaj, jeśli chcesz iść na studia, ale nie spinaj się teraz nie wiadomo jak. Po prostu idź i to zdaj. Zdajesz egzaminy od zawsze. Szkoła to setki, jeśli nie tysiące większych i mniejszych sprawdzianów, testów, kartkówek. Matura to to samo, tylko z większym rozmachem. Ale to w dalszym ciągu to samo. Umiesz to, więc idź i rób to, co robisz od zawsze. Pamiętaj też, że Twoim problemem w tym momencie nie jest brak wiedzy, niewystarczające przygotowanie, za małe IQ. Twoim problemem jest strach. Nie wierzysz w siebie, boisz się, powątpiewasz. Od miesięcy nie słyszysz o niczym innym, jak matura. Czujesz presję bliskich, otoczenia. W szkole – matura. W domu – matura. I w snach też pewnie matura. Każdy by od tego zwariował! Dlatego czas najwyższy wrzucić na luz. Kijem Wisły nie zawrócisz czy co ma być, to będzie. Wybierz sobie, które hasło chcesz, ale nie umieraj mi tam teraz ze strachu, kiedy jest tyle innych, ciekawszych sposobów. NAPRAWDĘ NAZYWASZ SIĘ MILIJON Ale nie dlatego, że za miliony kochasz i cierpisz katusze, ale dlatego, że miliony przeżywały, przeżywają lub będą przeżywać to, co teraz Ty. Serio, nie tylko Ty zdajesz maturę, wszyscy przez to przechodziliśmy i wszyscy przeszliśmy. Z różnymi skutkami, ale żaden głaz nam się na głowę nie zwalił. Z maturą jest jak z ząbkowaniem – każdy musi przez to przejść, ale spokojnie, nie takie gamonie dawały przecież radę. Dlatego czas najwyższy wziąć się w garść. Choć najpewniej wyglądasz teraz tak: Albo tak: Każda z tych reakcji jest bez sensu, bo wystarczy, że stresuje się za Ciebie Twoja matka. A Ty przecież wiesz, że bałwanem nie jesteś i z nie takimi rzeczami trzeba będzie się jeszcze w życiu mierzyć. Dlatego przestań się zamartwiać, bo dostaniesz wrzodów, nerwicy albo zmarszczek, a wiesz, jak mówią. Człowiek bez matury kiedyś w końcu zda, a człowiek brzydki zawsze będzie już brzydki. A jeśli z nerwów nie możesz zasnąć, to: a) zrelaksuj się b) wciągnij coś słodkiego c) napij się Nie, nie jesteś Sidem. Nie wody. A ja na zakończenie przypomnę Ci, że matura istnieje dlatego, że musi. To znaczy: kiedyś jacyś panowie wymyślili sobie, że muszą ludzi egzaminować i od tamtej pory nikt nie zadał sobie trudu, żeby opracować sensowniejszy model edukacji. Czy raczej – sprawdzania zdobytej podczas jej trwania wiedzy. Ale wiesz, co? To niczego nie zmienia. Życie nadal jest piękne, chłopcy seksowni, a leniwce śmieszne. Dowód? Łap: Dlatego zrób, co musisz, idź tam i to zdaj. Ale nie daj sobie wmówić, że od tego zależy Twoje życie. Twoje życie zależy tylko i wyłącznie od Ciebie. fot. Amar Saleem/
Jak wyglądała matura ustna z języka polskiego w 2023 roku?Oto przebieg egzaminu: Uczeń losuje zestaw egzaminacyjny składający się z dwóch zadań. Jedno z nich dotyczy lektury obowiązkowej (pytanie jawne) drugie innych tekstów kultury, zdający omawia je na podstawie tekstu np. ikonograficznego, literackiego czy językowego (pytanie niejawne).
Odpowiedzi EKSPERTnei odpowiedział(a) o 17:44 Nie, matura nie jest obowiązkowa. Jesli ktos nie chce jej w ogole zdawac, to nie musi. Pisalam. Obecna matura jest bardzo latwa. obowiązkowa jest matura z polskiego i matmy i z języka obcego(wybranego) i mozesz dodatkowow zdawać co chcesz.. matura nie jest trudna dla kogoś kto przez całe liceum dobrze się uczy. tak mi się przynajmniej wydaje. ja jestem dopiero w 1 liceum. ale cały czas myslę co by tu zdawać. blocked odpowiedział(a) o 17:47 W tym roku mnie ona czeka. :)Nie, nikt nie ma obowiązku pisania tego egzaminu. I to nieprawda, że obowiązkowo musisz pisać z języka polskiego, matematyki i języka nowożytnego. Wcale nie musisz jej pisać, jeśli tego nie chcesz. Na przykład uczniowie zawodówek nie piszą, bo szkoła ich do tego nawet nie dopuszcza. Jeśli chcesz zdawać maturę, wtedy musisz zdawać z tych trzech przedmiotów + rozszerzone, które pomogą Ci w dostaniu się na studia (te rozszerzone sam wybierasz). Nie, matury z podstawowych przedmiotów nie są trudne. ogolnie matury jak nie chcesz nie musisz pisac:) a jak chcesz pisac to musisz obowiazkowo napisac z polskiego jakiegos jezyka obcego no i teraz doszla jeszcze matma Uważasz, że ktoś się myli? lub
Poniżej znajdziecie listę lektur obowiązkowych na maturę 2023. Lista została skrócona i teraz znajdują się na niej takie pozycje: Jan Parandowski - Mitologia, część I Grecja. Sofokles - Antygona. Jan Kochanowski - Odprawa posłów greckich. William Szekspir - Makbet. Molier - Skąpiec. Adam Mickiewicz - Konrad Wallenrod.
"Kiedy są matury 2022?" - to pytanie istotne dla abiturientów, którym pozostało niewiele czasu na powtórkę materiału. W tym roku egzaminy będą trudniejsze, niż w ubiegłym. Wszystko za sprawą jednej zmiany. Zakończenie roku szkolnego dla maturzystów wypada w piątek 29 kwietnia. To oznacza, że licząc od piątku 18 marca pozostało im 41 dni do końca szkoły. Nim rozpoczną wakacje, muszą jednak stawić czoło egzaminom i nastawić się na pewną zmianę. Kiedy są matury 2022?Więcej artykułów o tematyce szkolnej znajdziesz na stronie Zobacz wideo Kiedy dziecko się zakrztusi. Przede wszystkim nie panikować. Działać! Matury rozpoczną się w środę 4 maja. W pierwszej kolejności maturzyści będą musieli się zmierzyć z językiem polskim. Na egzaminie będzie można wybrać temat wypracowania spośród dwóch: rozprawki lub opowiadania. W wypracowaniu należy odnieść się do dowolnej obowiązkowej lektury, która spełni warunki tematu. 5 maja uczniowie podejdą do egzaminu z matematyki. Wiadomo, że w arkuszu nie będzie zadań dotyczących dowodów geometrycznych, a wymagania dotyczące działań na pierwiastkach, stereometrii będą sprawdzane w ograniczonym zakresie. Ostatni obowiązkowy egzamin zaplanowano na 6 maja. Będzie matura z języka obcego nowożytnego. Oczekiwanym średnim poziomem biegłości językowej, w tym w zakresie środków językowych w wypowiedziach pisemnych, będzie poziom tym roku, podobnie, jak w ubiegłym obowiązkowa będzie tylko część pisemna egzaminu, tj. język polski, matematyka i wybrany język obcy nowożytny na poziomie podstawowym. Do egzaminów w części ustnej będą mogli przystąpić zdający, którzy potrzebują wyniku w rekrutacji na studia wyższe za granicą. Względem ubiegłem roku nastąpiła jednak zmiana, bo uczniowie będą musieli obowiązkowo przystąpić do dodatkowe przedmiotu na poziomie 2022 będą przebiegać zgodnie z poniższym harmonogramem: 4 maja 2022 (środa)godzina 09:00: język polski - poziom podstawowy,godzina 14:00: język łaciński i kultura antyczna - poziom maja 2022 (czwartek)godzina 09:00: matematyka - poziom podstawowy,godzina 14:00: historia muzyki - poziom maja 2022 (piątek)godzina 09:00: język angielski, poziom podstawowy,godzina 14:00: język francuski - poziom podstawowy, język hiszpański - poziom podstawowy, język niemiecki - poziom podstawowy, język rosyjski - poziom podstawowy, język włoski - poziom maja 2022 (poniedziałek) godzina 09:00: język angielski - poziom rozszerzony,godzina 14:00: filozofia - poziom maja 2022 (wtorek)godzina 09:00: język polski - poziom rozszerzony,godzina 14:00: język francuski - poziom maja 2022 (środa)godzina 09:00: matematyka - poziom rozszerzony,godzina 14:00: język hiszpański - poziom maja 2022 (czwartek)godzina 09:00: biologia - poziom rozszerzony,godzina 14:00: język rosyjski - poziom maja 2022 (piątek) godzina 09:00: wiedza o społeczeństwie - poziom rozszerzony,godzina 14:00: język niemiecki - poziom maja 2022 (poniedziałek)godzina 09:00: chemia - poziom rozszerzony,godzina 14:00: język włoski - poziom maja 2022 (wtorek)godzina 09:00: historia - poziom rozszerzony,godzina 14:00: język mniejszości narodowych - poziom maja 2022 (środa)godzina 09:00: geografia - poziom rozszerzony,godzina 14:00: język mniejszości narodowych - poziom maja 2022 (czwartek) godzina 09:00: fizyka - poziom rozszerzony,godzina 14:00: historia sztuki - poziom maja 2022 (piątek)godzina 09:00: informatyka - poziom rozszerzony,godzina 14:00: język kaszubski - poziom rozszerzony, język łemkowski - poziom rozszerzony. Egzamin maturalny dla absolwentów 4-letniego liceum (od 2023 r.) i 5-letniego technikum (od 2024 r.) – Formuła 2023 – zostanie przeprowadzony na podstawie wymagań egzaminacyjnych określonych w rozporządzeniu Ministra Edukacji i Nauki z 2022 r. Egzaminy obowiązkowe – część ustna. Język polski – bez określania poziomu (próg 30%). Maturę z matematyki oblało w ub. roku 21 proc. zdających. Według NIK, system kształcenia matematyki od lat jest prowadzony błędnie. Pojawiają się sugestie, że należy zrezygnować z obowiązku zdawania tego przedmiotu na maturze. Nauczyciele protestują: „Warto rozmawiać o tym, jak matematyki uczyć, a nie o tym, żeby jej nie wymagać”.Myśląc o matematyce, Weronika nie czuje niechęci. To nienawiść w najczystszej postaci. Nie rozumie nic z rachunku prawdopodobieństwa czy ciągów, geometria to dla niej czarna magia. Podręczniki i zeszyty ćwiczeń, pełne wykresów i wzorów, wywołują w niej obrzydzenie. Są dla niej jak starożytne zwoje zapisane hieroglifami. Próbowała, naprawdę próbowała. Siedziała godzinami nad zadaniami, starała się znaleźć jakiś klucz do tej całej matmy, jakoś ją ugryźć, obłaskawić. Ale nic z tego. Z klasówek ma głównie pały. Dwa razy w ubiegłym semestrze dostała trójki, ale powiedzmy sobie szczerze, bez serdecznych podszeptów koleżanki na sprawdzianach, ten wyczyn by się nie udał. Wywoływana do tablicy, wpatruje się w zadanie jak gapa w gnat, robi się blada i czuje, że traci przytomność. Nawet nie próbuje liczyć, w głowie ma tylko jedną myśl: jestem beznadziejnym przypadkiem. No cóż, nauczycielka ją w tym przekonaniu tylko utwierdza: „Siadaj, pała”, „Znów się nie nauczyłaś”, „Ty w ogóle nie pracujesz...”. Lekcje matematyki ją paraliżują. A od jakiegoś czasu paraliżowi towarzyszy ból brzucha i mdłości. Sprawa robi się poważna, bo Weronika chodzi do ogólniaka i chce iść na studia filologiczne. Tyle tylko, że na drodze stoi jej ta odrażająca matma, a właściwie matura z niej. Coraz większa liczba pał, i problemy gastryczne wywołane stresem, zaniepokoiły rodziców, którzy wysłali córkę na korepetycje. Pierwszy korepetytor (brał za lekcje fortunę, przekonywał, że każdego nauczy matematyki), po miesiącu zrezygnował z dokształcania jej. Stwierdził, że dziewczyna nie rokuje. Weronika bowiem nie zna podstaw i ma problem z najprostszymi fakt, ma. Już w podstawówce szło jej fatalnie, ale nauczycielka przymykała oko. Wystarczyło nauczyć się rozwiązywania zadań na pamięć, wyrecytować kilka wzorów i formułek, żeby dostać czwórkę. - W liceum okazało się, że jestem kompletną nogą z matmy i mam duże zaległości. Znalazłam wreszcie cierpliwą korepetytorkę, ale ona cudu nie sprawi. Za późno zaczęłam coś z tym problemem robić… Jestem załamana, bo za dwa lata matura. Kocham język angielski i z nim wiążę przyszłość. A matematyka wywołuje we mnie wręcz fizjologiczny ból. Nie znoszę jej, nie rozumiem, nienawidzę. Czy muszę ją zdawać na maturze? A jeśli jej nie zdam? Jeden przedmiot ma mi zrujnować życie - napisała nam w mailu Weronika Brandt, uczennica jednego z liceów w 2022 - co trzeba powtórzyć z matematyki?Matura 2021: matematyka na poziomie rozszerzonym. Jak poszło maturzystom?Matematyka dzieliPodobnie myśli nie tylko Weronika. Na ubiegłorocznej maturze najwięcej problemów sprawiła właśnie matematyka, i tak jest od lat. W maju nie zdało jej 21 proc. maturzystów (7 proc. oblało język polski, a 6 proc. najpopularniejszy wśród języków obcych - angielski). Ostatecznie, po poprawce, matematykę zdało 84 proc. maturzystów. Michał Tyrawski, który należy do Młodzieżowej Rady Powiatu Człuchowskiego i jest przedstawicielem ds. edukacji z ramienia Młodej Lewicy, twierdzi, że obowiązkową maturę z matematyki należy znieść. „Nauczanie matematyki jest błędem systemowym. 44 proc. uczniów szkoły średniej ma dwóję na świadectwie końcowym. W klasie maturalnej to jest 46 proc. Przyczyną tego stanu rzeczy są wady w procesie nauczania (…). Dziś trzeba zastanowić się nad tymczasowym zniesieniem obowiązkowej matury z matematyki do momentu naprawy systemu” - napisał Michał Tyrawski na Twitterze. Ucz się i pracuj wygodnie!Materiały promocyjne partnera Młody polityk wskazuje też, że państwa, w których uczniowie nie muszą zdawać matematyki na maturze, nie są wcale zacofane pod względem technologicznym. Przytacza dane NIK z 2019 r. Według nich, w rankingu innowacyjności gospodarki Polska jest na 38. miejscu, a np. Finlandia (nie ma tam obowiązkowej matury z matematyki) na 8. No i rozpętała się burza. Temat podzielił internautów. Jeden z nich napisał, że matematyka „nie jest humanistycznym pisaniem głupot i trzeba jej się nauczyć”. Ktoś inny stwierdził, że problemem są nie uczniowie, ale nauczyciele, którzy nie potrafią uczyć. Jakiś inny internauta zauważył, że nie ma w Polsce obowiązku zdawania matury - „to proste, masz problem z matmą, nie podchodź do matury”.Sprawa zatacza dużo szersze kręgi. Na Facebooku działa profil „Stop obowiązkowej maturze z matematyki”. Co ciekawe, założyła go w ub. roku grupa nauczycieli. - Matematyka jest potrzebna i obowiązkowa jako przedmiot w szkole, ale niekoniecznie obowiązkowa na maturze. Chcemy, by uczeń miał większe prawo wyboru. Ci, którzy myślą o historycznych kierunkach studiów, nich piszą maturę z historii, a osoby wybierające się na kierunki techniczne, mogłyby wybierać matematykę. Po co zmuszać wszystkich do matematyki - napisał Sławomir Szczerkowski, inicjator akcji, którą poparło kilkaset osób. Grupa wysłała nawet postulat zmian na maturze do resortu matematykaMatematyka już kiedyś nie była obowiązkowa na maturze. Wycofano ją w 1982 r., obowiązek przywrócono w 2010 roku. W tym przedziale czasowym odsetek uczniów, którzy decydowali się ją zdawać, systematycznie spadał. Departament Analiz i Prognoz Ekonomicznych Ministerstwa Gospodarki i Pracy napisał w 2005 r., że studenci kierunków inżynierskich stanowią jedynie 20 proc. wszystkich słuchaczy (a np. w Niemczech, Czechach i Finlandii było ich ponad 30 proc.). Wskazywano, że niedobór inżynierów to wina braku obowiązkowej matematyki na maturze. Innym negatywnym efektem był spadek poziomu nauczania matematyki. Skoro nie była ona obowiązkowa na maturze, nauczyciele nie przykładali się do jej nauki. Ówczesne ministerstwo edukacji zdecydowało więc o przywróceniu matematyki. Ten krok tłumaczono potrzebami na rynku pracy. „Zdecydowanie więcej młodych ludzi musi w przyszłości studiować nauki techniczne, bo brakuje inżynierów” - uzasadniał MEN zmiany na maturze. Sprawa wróciła w 2019 r. Najwyższa Izba Kontroli przyjrzała się wówczas nauczaniu matematyki w Polsce i nie pozostawiła na nim suchej nitki. Stwierdziła że w latach 2015 - 2017 wśród uczniów powtarzających klasę w szkołach ponadgimnazjalnych 61 proc. otrzymało ocenę niedostateczną z matematyki, a w gimnazjach i szkołach podstawowych - 70 proc. Izba wskazała też, że sposób nauki jest zacofany i nie sprzyja rozwojowi kompetencji matematycznych. Co więcej, NIK zawyrokowała, że „obowiązkowy egzamin maturalny z matematyki nie stanowi wartości dodanej w procesie nauczania”. A także, że jest istotnym obciążeniem (biorąc pod uwagę koszty korepetycji i stres) dla prawie jednej trzeciej uczniów w szkołach kończących się maturą. „Osoby nieplanujące związków z przedmiotami ścisłymi mogłyby w sposób bardziej efektywny skupić się na przedmiotach istotnych z punktu widzenia ich dalszej drogi zawodowej” - konkludowała NIK. W swoim opracowaniu podała nawet przykład Singapuru, który należy do grona państw najszybciej rozwijających się. Tam ograniczono liczbę egzaminów, opierających się na wiedzy encyklopedycznej i mechanicznym wykonywaniu zadań. Zamiast tego, większy nacisk postawiono na pracę zespołową i analityczne myślenie. NIK przytoczyła też opinię prof. Edyty Gruszczyk-Kolczyńskiej z Akademii Pedagogiki Specjalnej:„W Polsce problemem jest papierowa matematyka. Nauczyciele ją pokochali. Wystarczy rozdać dzieciom karty pracy, przeczytać im zadanie i dopilnować, żeby wpisały w odpowiednie miejsce właściwą liczbę lub znaki działań i relacji. Nie trzeba przygotowywać się do zajęć i troszczyć o pomoce dydaktyczne”.Akurat z tym stwierdzeniem wielu pedagogów się zgadza. Jednak według nich, propozycja likwidacji obowiązkowej matury z matematyki to jedno, a poprawa nauczania matematyki to drugie. I ten wątek podchwycił ówczesny MEN torpedując tezy NIK:„Trudno dostrzec, jak obowiązkowa matura z matematyki mogłaby, choćby w najmniejszym stopniu, przeszkadzać w doskonaleniu procesu nauczania matematyki” - napisał resort w oficjalnej odpowiedzi. Po druzgocącym raporcie NIK, zmian na maturze nie wprowadzono. Ale gorąca dyskusja pozostała. Murem za matematykąMatur bez obowiązkowego egzaminu z matematyki nie wyobraża sobie Marcin Karpiński, wykładowca dydaktyki matematyki i współautor programów nauczania. Zwolennikom usuwania tego przedmiotu z egzaminów wytyka to, że mają oni właściwie jeden argument: są maturzyści, którym trudno jest zdać egzamin i są to głównie uczniowie, którzy w przyszłości nie będą matematyki potrzebować. - Nasuwa się więc pytanie: czy na maturze obowiązkowej mają być tylko te przedmioty, które wszyscy zawsze zdają? - pyta Marcin przypomina, że zanim w roku 2010 matematyka stała się ponownie obowiązkowym przedmiotem maturalnym analizowano, jakie są skutki jej braku na maturze. Wskazywano na bezradność studentów pierwszego roku na kierunkach społecznych i ekonomicznych, gdy muszą dokonywać analiz statystycznych. - Dyskutowano też, dlaczego tak wielu Polaków nie rozumie, jak działa procent składany i nie umie policzyć skutków brania kredytu. Jeśli ktoś teraz chce ponownie usunąć obowiązek zdawania matematyki, powinien przedstawić przynajmniej równie wnikliwe analizy. A ta opinia, że maturzyście matematyka się w przyszłości nie przyda, jest jaskrawo nieprawdziwa. Jej zwolennicy z całą pewnością byli źle uczeni matematyki. Warto więc rozmawiać o tym, jak matematyki uczyć i jakiej matematyki należy wymagać od maturzysty. A nie o tym, żeby w ogóle jej nie wymagać - mówi Marcin za obowiązkową matematyką na maturze stoi też Marek Pleśniar, dyrektor biura Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Jeśli na maturze miałoby nie być obowiązku zdawania jednej z najważniejszych dyscyplin naukowych, to po co nam matura? Co ona ma sprawdzać? Czy egzamin dojrzałości ma być tylko z tego, czego młodzież chce się uczyć? Czy też powinien istnieć pewien kanon wiedzy, jaki licealista musi nabyć kończąc liceum? Dziś taki kanon istnieje, a próby odejścia od niego w przeszłości, kończyły się fiaskiem. Wszelkie ograniczenia w nauce matematyki mogą sprawić, że wykształcenie młodego człowieka będzie uboższe, on tylko na tym straci - twierdzi Marek Pleśniar, dyrektor od MatmyDużo do powiedzenia ma tu również Facetka od Matmy. Taki przydomek przybrała Natalia Ziemba - Jankowska, autorka bloga o matematyce, korepetytorka, zawodowo zajmująca się projektowaniem sztucznej inteligencji. Mówi, że udziela korepetycji z matmy, bo to pasja, bez której nie może żyć. Według niej, nie każdy musi podchodzić do matury i iść na studia. Ale jeśli ktoś decyduje się na kontynuację nauki, powinien przyswoić podstawową wiedzę, w tym z matematyki. I to tym bardziej - jak nam opowiada - że poziom egzaminu maturalnego z tego przedmiotu jest teraz bardzo niski. I aby zdać maturę, wystarczy przez miesiąc intensywnie się uczyć. - Matematyka jest naprawdę bardzo łatwa i piękna. Ale wielu uczniów myśli inaczej. Uwierzyło, że to trudny przedmiot. To przekonanie wpojono im przez lata edukacji, wyrządzając ogromną krzywdę. Barierą w nauce jest więc bardzo często mentalność, i to ją trzeba zmienić. Matematyki można nauczyć naprawdę każdego, choć oczywiście niektórzy uczniowie mają problemy, np. związane z niepełnosprawnością, i w ich przypadku konieczne jest podejście indywidualne - mówi Natalia tkwi też w czymś innym. W systemie nauki i w samych nauczycielach. Najlepsi matematycy czy filologowie wolą pracować w prywatnych firmach, w których zarobią kilkakrotnie więcej niż w szkole. Oni do oświaty najczęściej nie trafiają. - Udzielam korepetycji uczniom, którym nauczyciel powiedział, że pewien dział matematyki mają przerobić na korkach, a potem on z tego zrobi sprawdzian w szkole. To jest podejście skandaliczne, szokujące! Mi byłoby wstyd, że moi uczniowie w ogóle muszą chodzić na korki. Na studia pedagogiczne idą dziś osoby przeciętne, bez pasji pedagogicznej. Wybierają ten zawód, bo nie wiedzą, co innego mogłyby robić. To brzmi brutalnie, ale bez najlepszych nauczycieli, dobrze opłacanych, bez przywrócenia prestiżu zawodowi nauczyciela, nie będzie nauki na wysokim poziomie. Będzie za to płacz uczniów, nerwy, poczucie bycia przegranym - mówi Natalia Ziemba-Jankowska, Facetka od niektórzy nauczyciele patrzą na problem jeszcze inaczej. Twierdzą, że nauka do matur, nie tylko z matematyki, opiera się dziś na trenowaniu rozwiązywania testów. Przeciwniczką takiego podejścia jest Aleksandra Dulas, prezeska Fundacji Nowoczesnej Edukacji SPUNK. - Żeby zdać maturę, młodzi ludzie muszą nauczyć się prawidłowo rozumować, a nie tylko prawidłowo rozwiązywać masę testów. A tego tak naprawdę uczymy teraz maturzystów. Zamiast prowadzenia interesujących dyskusji i wzbudzania twórczego fermentu, co robimy na lekcjach przygotowujących do matury? Testy. Czuję, że gdybym nie musiała się skupiać na testach, to uczniowie więcej by się nauczyli i wypuściłabym w świat mądrzejsze osoby. Dlatego albo powinniśmy całkowicie porzucić matury, albo powinniśmy zrobić w nich rewolucję. Dziś słyszymy od wykładowców, że maturzyści są nieprzygotowani do studiów. No to zróbmy tak, żeby byli - mówiła nam niedawno w wywiadzie Aleksandra Dulas, nauczycielka, terapeutka, szefowa Fundacji Nowoczesnej Edukacji SPUNK.[cyt]COMPONENT {"params":{"text":"Spór o dyskalkulię","id":"spor-o-dyskalkulie"},"component":"subheading"}Dyskalkulia należy do grupy specyficznych trudności w uczeniu się. Uczniowie gubią cyfry lub je mylą, mają problem z zapisywaniem równań i robią najprostsze błędy rachunkowe. Dla nich liczby nie oznaczają konkretnych wartości, a są jedynie nazwą. Według WHO, na dyskalkulię cierpi ok. 5 proc. ludności. W Niemczech czy Wielkiej Brytanii program nauczania matematyki dostosowuje się do możliwości dyskalkulików. W Polsce zdają oni maturę z matematyki. Zdawalność egzaminu wśród tych osób wynosi 50-60 proc. Centralna Komisja Egzaminacyjna uznaje, że istnieje możliwość zastosowania „szczegółowych zasad oceniania”, uwzględniających specyficzne trudności w uczeniu się (opinię o dyskalkulii wydaje poradnia psychologiczno-pedagogiczna), ale jedynie w przypadku zadań otwartych na maturze z matematyki. W tej sprawie w ub. roku zainterweniował ówczesny Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar. Postulował, by cały egzamin był oceniany z uwzględnieniem dyskalkulii.„Liczba zadań otwartych na egzaminie maturalnym z matematyki została zmniejszona. To zaś może negatywnie wpłynąć na ostateczne wyniki uzyskiwane na egzaminie przez uczniów i uczennice z dyskalkulią. Należy ponownie poddać analizie obowiązujący system oceniania zadań maturalnych i wprowadzić możliwość sprawdzania całości pracy maturalnej przez egzaminatora z uwzględnieniem wytycznych podobnych do tych, które obecnie dotyczą zasad oceniania zadań otwartych w przypadku arkuszy osób ze stwierdzoną dyskalkulią” - napisał w swojej opinii RPO. Na razie system nie został zmieniony.[/cyt]absolwent ma także prawo przystąpić do egzaminu z nie więcej niż pięciu kolejnych przedmiotów czyli w sumie maksymalnie może zdawać 6 przedmiotów a minimalnie 1, wybór przedmiotu nie jest zależny od typu szkoły, do której absolwent uczęszczał, ani od przedmiotów, których uczył się w tej szkole.
Czy matura z języka angielskiego jest obowiązkowa? Czy muszę pisać maturę z języka angielskiego? czy to obowiązkowe czy mogę co innego zdawać? Liczba postów: 2,804 7 Dołączył: Jan 2012 Ja pier***. Ty naprawdę pytasz? I ludzie się potem dziwią, że nie odpowiadam normalnie tylko ze złością... Nie matura z angielskiego nie jest obowiązkowa. Możesz zdawać jeszcze niemiecki na przykład w zamian. Jest obowiązkowa matura z języka nowożytnego z tego co mi wiadomo, nie musi to być dokładnie angielski. Ale musi to być język a nie na przykład WOS zamiast języka. Ja się naprawdę zaczynam martwić o przyszłość naszego narodu Liczba postów: 652 11 Dołączył: Jun 2012 (13-09-2012, 13:12 )Cubaza napisał(a): Ja pier***. Ty naprawdę pytasz? I ludzie się potem dziwią, że nie odpowiadam normalnie tylko ze złością... Już mnie chyba nic nie zdziwi na tym forum. Tak, obowiązkowo musisz zdawać jeden język nowożytny niekoniecznie angielski Życie kołem się toczy, a ja chce być kwadratem Liczba postów: 2,918 294 Dołączył: Jan 2012 Jak ktoś nie chodzi do szkoły, a potem przyjdzie mu nagle zmierzyć się z maturą to zadaje takie właśnie pytania Dodam tylko, że zdawanie języka polskiego nie zastąpi zdawania języka obcego. Zapraszam do uczestniczenia w życiu forum, pozdrawiam serdecznie Wasz Kuba Liczba postów: 285 6 Dołączył: Aug 2012 Boże, widzisz, a nie grzmisz... Tak jak zostało powiedziane, język obcy nowożytny, tj. angielski, niemiecki, francuski, włoski, hiszpański bądź rosyjski z tego co pamiętam, musi być zdawany zarówno w formie pisemnej, jak i ustnej. Liczba postów: 652 11 Dołączył: Jun 2012 (13-09-2012, 22:50 )Owca napisał(a): Tak jak zostało powiedziane, język obcy nowożytny, tj. angielski, niemiecki, francuski, włoski, hiszpański bądź rosyjski z tego co pamiętam, musi być zdawany zarówno w formie pisemnej, jak i ustnej. Chyba, że zdajesz więcej niż jeden Wtedy nie Życie kołem się toczy, a ja chce być kwadratem Liczba postów: 16 8 Dołączył: Sep 2012 Dlaczego tak się unosisz cubaza? od tego jest forum żeby zapytać chyba... dziękuje za odpowiedź jednocześnie Liczba postów: 430 5 Dołączył: Feb 2012 (01-10-2012, 18:41 )wampirek19 napisał(a): Dlaczego tak się unosisz cubaza? od tego jest forum żeby zapytać chyba... dziękuje za odpowiedź jednocześnie Zapytać ?! chodzisz do szkoły przez parę lat , tyle się mówi o maturze w czasie szkoły średniej że jest to po prostu niemożliwością żeby tego nie wiedzieć i zdawać tak proste pytanie w poście . A jeżeli nie potrafisz znaleźć odpowiedzi na tego typu sprawy to nie wiem po co Ci internet . Liczba postów: 16 8 Dołączył: Sep 2012 Ahmed napisał(a):Zapytać ?! chodzisz do szkoły przez parę lat , tyle się mówi o maturze w czasie szkoły średniej że jest to po prostu niemożliwością żeby tego nie wiedzieć i zdawać tak proste pytanie w poście . A jeżeli nie potrafisz znaleźć odpowiedzi na tego typu sprawy to nie wiem po co Ci internet .Nie zawsze jest tak jak piszesz... akurat u nas wychowawca nic się nie interesuje naszą klasą i nic nam nie mówi - mówił o maturze bo nie wie albo mu się nie chce dowiedzieć. Liczba postów: 2,804 7 Dołączył: Jan 2012 Masz dwa latka? Wydaje mi sie, ze do matury podchodzi sie jako osoba pelnoletnia. Czyli jakies tam pojecie o zyciu sie ma i umie sie samemu szukac informacji a nie trzeba liczyc, ze wszystko sie bedzie mialo jak na tacy. Tak niestety nie ma w zyciu, ze wszystko lezy i trzeba tylko brac. Wytaptane z Nexus 4 za pomoca Tapatalk2 Hobbysta, rowerzysta, człowiek ceniący ciszę i święty spokój przede wszystkim w życiu. Barok do nowej matury. Barok jest jedną z tych dawniejszych epok, co do których całkiem prawdopodobne jest, że pojawią się na maturze. Przede wszystkim dlatego, że barokowe utwory skłaniają do porównań z literaturą późniejszą – czy to modernistyczną (choćby Padlina Baudelaire’a) czy współczesną (Grochowiakowski turpizm kT1j.